poniedziałek, 7 kwietnia 2014

znikające punkty styczne.


d. simmons / hyperion



nie da się łatwo opowiedzieć o kosmologicznej koncepcji autora. Wymyka się ona próbom zrozumienia, serwowane są nam zaledwie strzępki informacji, z których każdy może ułożyć sobie całkiem inny obraz całości.
osią historii jest wędrówka albo pielgrzymka siedmiorga zupełnie obcych sobie ludzi. podczas trwającej wiele dni podroży próbują oni znaleźć sens tego, że tworzą grupę. punkty wspólne. potrzeba jednak do tego opowieści każdego z nich, kim jest, czemu tak bardzo chce się dostać na hyperiona, peryferyjną planetę, daleko od sieci i hegemonii.
jest więc kapłan zapomnianej religii, chrześcijaństwa, jest bohater walk z intruzami, jest prywatna detektyw, naukowiec, templariusz, konsul hegemonii, jest również poeta. dziwna zbieranina, różne temperamenty, zupełnie inne cele i nadzieje. co ich łączy w tej samobójczej misji?

nie ma już starej ziemi, nowa rzeczywistość jest tak różna od tej którą znamy, że początkowo poruszamy się w niej jakbyśmy naprawdę przenieśli się w czasie. wiedza jest dawkowana stopniowo, wraz z każdą z opowieścią. dzięki temu mamy czas nauczyć się przyszłości. poznawać jej niezwykłość, zaawansowanie, jej tajemnice i jej zbrodnie.

 jak niewiele literatura mówiąca o przeszłości różni się od tej historycznej…dziwne. jaka to wąska granica: jedynie prawdziwa jest teraźniejszość, wszystko przed i wszystko po mogłoby nie istnieć albo nie zaistnieć. albo: było i będzie. Jaka jest przyszłość, której częścią jest hyperion?

Jest zdumiewająco wielowarstwowa, niejednorodna, pochłaniająca i zdumiewająco znajoma, bo zwyczajnie ludzka, ze wszystkimi tego konsekwencjami: błędami i podbojami, lękiem i odwagą, miłością, bohaterstwem, pragnieniem i zuchwałością.

jest też inna. wymaga więc skupienia i słuchania.


jest w końcu genialna w swojej bliskości: jest ciemna kosmosem, przeszywająca hyperiańskim chłodem, zapierająca dech w piersiach metropoliami pierwszej tau ceti albo pięknem wędrujących wysp maui-przymierza. jest też nieogarniona. jest prawdziwie kosmiczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz