czwartek, 14 marca 2013

raisa / jelena

Raisa, 

Rosyjska żydówka, ofiara Wielkiego Terroru,
urodzona w 1917 r., aresztowana i rozstrzelana w 1937 r.
W świecie "Lodu" mogłaby być Jeleną. Świetnie pasuje. 
Jest podobna. Ma takie same oczy. Tak samo patrzy.

dukaj / lód


w podróży jest się kimś innym. w takiej podróży - przez bezkres syberii, przez czas i przez Historię - ciągle jest się kimś innym. podróż daje też odwagę - łatwo stworzyć siebie skrojonego na miarę. na potrzebę chwili. w pędzącym pociągu odwaga pojawia się znikąd.
staje przed lustrem, zrzuca zużytą maskę, zeskrobuje z siebie kilkudniowy zarost, ścina włosy.
odwaga bycia tym kim się jest.
spotyka takich samych jak on: skrojonych na miarę. na potrzebę chwili. ale jest ktoś jeszcze. inny. ktoś kto kradnie tożsamości, ktoś kto pięknie kłamie. ona.

w tej opowieści nie ma jednoznaczności. 
w pędzącym transsibie pędzi wszystko inne. wrogowie zmieniają się w przyjaciół, przyjaciele okazują się wrogami. sojusze są papierowe.

to świat inny niż ten nasz. 

kiedy cel podróży jest już blisko, czuje się czasem coś co trudno jakoś nazwać. może rodzaj żalu pomieszanego ze zmęczeniem. nie ma na to dobrej nazwy, trwa zbyt krótko, żeby w ogóle jakoś to nazywać. 
oni też to poczuli. zamknięci na kilkunastu metrach kwadratowych mknącej stali. zmęczeni rozmowami, poszukiwaniem odpowiedzi, ale i zadawaniem pytań. zmęczeni wytężonym skupieniem. zmęczeni chęcią zrozumienia, zmęczeni samym procesem wyobrażania... ja razem z nimi. zmęczony czterystoma stronami tej opowieści. ostatnią nocą transsibu. tym innym światem, wszystkimi jego fenomenami, których nie ma tutaj, które się nie zdarzyły. zmęczony szukaniem porównań, podobieństw, różnic. a w końcu - zmęczony tym człowiekiem, którym się stałem. całą tą dziwną historią.
nie palą się już żadne światła. chciałbym już odłożyć tą książkę. dać i jemu i sobie odpocząć.

ale wtedy wchodzi. nie mam już ochoty na tą ostatnią rozmowę. ani on.
a potem nie staje się nic. albo inaczej: staje się: "niedokonane - prawdziwsze od dokonanego".

rano zatrzymamy się w irkucku.