niedziela, 2 marca 2014

tomasz c.


h. mantel / w komnatach wolf hall



purytańska Anglia? nie tutaj.
uwaga: wehikuł czasu.
historia ożywa, stare komnaty napełniają się duchami. 

opowieść, którą można czytać na wiele sposobów. oto jeden z nich - świat według cromwella.


tomasz cromwell, jurysta, syn kowala, żołnierz króla francji, człowiek biskupa, doradca króla.
człowiek, który ciągle szepcze do uszu:

tajemnica.
"za długi język to słabość. Siła przejawia się w skrywaniu własnej przeszłości, nawet gdy nie ma nic do ukrycia. moc człowieka bierze się z półcieni, z jego tylko na poły dostrzeżonych ruchów, z nieodgadnionego wyrazu twarzy. ludzi najbardziej trwoży brak historii, brak faktów: bezdenna dziura, którą się samemu tworzy, aby mogli w nią przelewać wszystkie swoje strachy, fantazje i pragnienia"

władza.
"światem nie rządzą ci, których uważasz za władców. światem nie rządzi się z twierdz ani nawet z whitehallu, tylko z antwerpii, z florencji, z miejsc o których nigdy nie myślał; z lizbony, skąd wypływają statki o żaglach uszytych z jedwabiu, płynące na zachód i spalające się w słońcu. zawiaduje się nie z pałaców, tylko z kantorów. wygrywa się nie sygnałem trąbki, tylko klikaniem koralików abakusa, nie zgrzytem mechanizmu muszkietu, tylko skrobaniem pióra po papierze, gdy powstaje skrypt dłużny, który zapłaci i za muszkiet, i za proch, i za strzelca.

opanowanie.
"przeszkody są po to, żeby je usuwać, emocje należy studzić, a węzły rozwiązywać (...) to on nadaje kształt wydarzeniom, modelując je według własnego widzimisię. co więcej, przejmuje i neutralizuje obawy innych, dając otoczeniu poczucie jakiej takiej stabilności w niepewnym świecie.

wrogowie.
"w księdze powtórzonego prawa zapisano: podarek zaślepia oczy mędrców"

historia.
"losy narodów rozstrzygają się w ten sam sposób: dwaj mężczyźni przerzucają się słówkami sam na sam. co tam koronacje, konklawe i celebra. świat zmienia się na skutek ruchu pionka na szachownicy, muśnięcia pióra przeformułowującego ostatnie zdanie i zmieniającego siłę jego wymowy, kobiecego westchnienia, ulotnej woni kwiatu pomarańczy lub wody różanej, niewieściej dłoni zaciągającej draperie łożnicy, cichego szelestu stykających się ciał."

na koniec szepcze jeszcze to:
"istnieje coś takiego jak wymowna cisza. lutnia w swym pudle zatrzymuje nuty, które wygrała. lira da braccio zachowuje współbrzmienie w strunach. Wyschnięty płatek kwiatu wciąż może pachnieć, modlitwa nierzadko przesycona jest przekleństwami; pusty dom, który opuścili właściciele, bywa głośny od duchów.